O zegarach refleksyjnych
czyli łatwy i prosty wykład zasadę refleksji
oraz jej pochodzenie i zastosowanie w zegarach słonecznych objaśniający
w roku 1959 w Roczniku Olsztyńskim przez Muzeum Mazurskie w Olsztynie wydawanym
w artykule "Astronomiczne zabytki Olsztyna'
przez pana Tadeusza Przypkowskiego opisany
"Nie mniej od badania odcików czasu w ciągu dnia
interesować go [Kopernika] musiały i problemy ustalania pomiaru czasu w ciągu roku
i to zarówno dla teoretycznych celów astronomicznych, jak
i dla praktycznych zagadnień kalendarzowych.
Zagadnienia te łaśnie w tych czasach niezmiernie
absorbowały zarówno wszystkich większych
astronomów, jak i najwyższe władze, przede wszystkim
koścoelne - ze względu na znaczne kłopoty, jakie w ustalaniu świąt
Wielkanocy i wszystkich związanych z nią świąt ruchomych nasuwał
obowiązujący kalendarz juliański.
Jak wiemy bowiem - obieg ziemi wokół słońca,
czyli rok zwrotnikowy trwa 365 dn, 5 godzin, 48 minut i około 46
sekund, podczas gdy za podstawę rzymskiego kalendarza,
wprowadzonego przez Juliusz Cezara i stąd zwanego juliańskim, wzięto
okrągło 365 i ćwierć dnia, a zatem o 11 minut i około 14
sekund za dużo.
W epoce soboru nicejskiego w 325 r. różnica, jaka narosła
z tej rozbieżności, nie była jeszcze na ówczesne stosunki zbyt
dostrzegalna, i sobór ten przyjmując za podstawę obowiązujący
kalendarz rzymski ustala dzień Wielkanocy na niedzielę po pierwszej
wiosennej pełni księżyca, a zatem po wiosennym zrównaniu dnia z
nocą, zakładając zgodność wymiarów kalendarzowych z
obrotami ciał niebieskich. Zbyt długi jednak rok juliański powoduje, że
zjawiska astronomiczne zaczynają z biegiem czasu cofać [się] w
stosunku do jego oznaczen kalendarzowych, a oznaczenia te
[zjawiska] wyprzedzają...
Nim jednak do poprawy tej [kalendarza] doszło,
poszczególne większe ośrodki kościelne, dysponujące wielkimi
katedrami, na swoją rękę starają się o ustalenie prawdziwego momentu
wiosennego porównania dnia z nocą, którego data
przesuwała się w obowiązującym kalendarzu ciągu wieków w
widoczny sposób...
Ze względu na niewielkie zmiany dzienne
pozycji słońca w jego wysokości na firmamencie niebieskim,
która to wysokość, odpowiadająca szerokości geograficznej danego
miejsca, ustala moment równonocy, musiano stosować największe
wymiary dopuszczalne dla takiego przyrządu pomiarowego, a więc całe
katedry. Rozwiązano to w ten sposób, iż w sklepieniu południowej
nawy kościoła robiono mały otwór, przez który wpadał
promień słońca, znacząc jego niewielki obraz na posadzce kościoła. Przy
znacznej wysokości i szerokości katedry na wyznaczonej w ten
sposób linii południowej przesuwanie się tego światełka można
biło z dnia na dzień obserwować idokładnie odczytać dzień
zrównania wiosennego dnia z nocą, od którego obliczano
terminy świąt ruchomych...
We Włoszech najsłynniejsza jest taka linia w
ościele św. Petroniusza w Bolonii, upamiętniona nawet medalem ku jej
czci wybitym, powstala ona co prawda w kilkadziesiąt lat po
pobycie Kopernika na studiach w tym mieście, lecz nie jest wykluczone,
iż wtedy mogło się już dyskutować o jej realizacji, tym bardziej iz w
sąsiedniej Florencji istniała ona już w katedrze od szeregu lat i
mógł ją Kopernik osobiście oglądać, podziwiając
zastosowanie gnomonicznej światełkowej metody, chociaż jeszcze nie
refleksyjnej, lecz bezpośredniej.
Otóż jego tablica tablicz doświadczalna w
Olsztynie służyła do zupełnie identycznego celu, posiadając
jednak oznaczenia nie tylko
o bogatszym charakterze kalendarzowym, ale i o czysto astronomicznym
znaczeniu. W czasie poprzedzającym przybycie w 1516 r. Kopernika do
Olsztyna starania kościoła o uporządkowanie kalendarza przybiera
znacznie na sile i żywotności. Naturalnie i nasz astroom jest nimi
zainteresowany, tym bardziej iż te do pewnego stopnia pokrywają
się w jego dochodzeniach naukowych nad nieregularnościami obiegu ziemi
wokół słońca - według wyraźnie zarysowującej się w jego umyśle
odkrywczej teorii...
Zachowane fragmenty [tablicy] po
zdjęciu z nich w latach 1956 - 1957 pokładów przykrywających je
tynku i przemalowań wskazuhą na tablicę wielkości 140 x 705 cm. Jak już
wspomniałem podkładem jest pierwotny gotycki tynk ktużganku,
którego nierówności pokryto wyrównawczą warstwą
gładkiego tynku renesansowego, niewątpliwie już za staraniem Kopernika,
pod jego wykresy. Wykresy te powstały jako rzutowanie światełka, lecz
nie światełka bezpośrednio padającego przez otwór w sklepieniu,
jak w dawnych katedrach, ale odbitego od umieszczonego na parapeci
arkady krużganku lusterka czy też naczyńka z cieczą dobrze odbijającą
promienie słoneczne. Specyficzne warunki krużganku i możliwość
wykorzystania blisko pod ręką przy swym mieszkaniu przestrzeni muru
ponad drzwiami dla swych studiów zaplodniły twórczy umysł
Kopernika i jego pomysłowość, czego rezultatem to pierwsze gnomoniczne
zastosowanie refleksji,cho ciaż nie dla praktycznego celu odczytywania
zwykłych godzin.
Jest to najstarszy znany przykład
zastosowania refleksji gnomonicznej, lecz nie moąna mówić o
Koperniku jako o wynalazcy tej metody w światowej gnomonice, gdyż z
pewnością ta jego prywatna tablica studiów nie była znana nikomu
z gnomoników, którzy od 1574 r. piszą o zagarach
refleksyjnych. W XVII w. spotykamy już opisy tej metody w
najpopularniejszych podręcznikach gnomoniki, a w 1648 r. Emanuel
Maignan poświęca tej gałęzi gnomoniki monumentalne dzieło.
Prawdopodobnie do "wynalazku" tej metody doszli różni gnomonicy
niezależnie jedem od drugiego. O Koperniku tylko wiemy, iż był chyba
jednym z pierwszych, a nie jest wykluczone, iż pomysł ten mogła mu
podsunąć matoda posługiwania się lusterkirm, czy nawe dwu
lusterek, przy pomiarach wysokości, znana powszechnie w epoce
renesansu